Świąteczny czas to pretekst nie tylko do pięknego dekorowania domu, słuchania kolęd i nastrojowych piosenek oraz kupowania prezentów
Babeczki, z ang. cupcakes, szturmem zdobyły polskie stoły… i podniebienia. Te miniciastka, które swoimi rozmiarami przypominają kubeczki (ang. cups), dzięki nieograniczonej opcji łączenia smaków, kolorów i dekoracji stały się wręcz małymi dziełami sztuki. Co ciekawe, wykonanie ich jest mniej pracochłonne, niż moglibyśmy zakładać!
Gotowanie jest sztuką – o tym poświadczy nie tylko renomowany szef kuchni, ale i miłośnik domowych eksperymentów kulinarnych.
Kulinarny kalendarz z datami, które ucieszą każdego smakosza, nie sprowadza się wyłącznie od Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Mamy za sobą smakowity karnawał z tłustym czwartkiem i obowiązkowymi pączkami oraz faworkami na czele. Coraz bardziej popularne staje się obchodzenie w lutym Międzynarodowego Dnia Pizzy. Na tym nie koniec apetycznych świąt, bowiem 28 maja został ogłoszony Światowym Dniem Hamburgera.
Kurczak należy do chudych mięs o niskiej zawartości nasyconych kwasów tłuszczowych. Stanowi dobre źródła białka i mięso drobiowe poleca się na dietach lekkostrawnych oraz jako składnik zdrowej i zbilansowanej diety. Z kurczaka w krótkim czasie przygotujemy lekki i pożywny posiłek, a przy tym wyjątkowo smaczne danie.
Choć w grudniu wiele mówi się o czekających na świątecznym stole pysznościach, prawdopodobne żadne danie nie jest równie wyczekiwane, co aromatyczny barszcz czerwony z uszkami. Jakie są jednak korzenie oraz sekret tej na wskroś polskiej, tradycyjnej i charakteryzującej się wyjątkowym smakiem zupy? Wbrew pozorom dawne barszcze zupełnie nie przypominały obecnego, klarownego wywaru z buraków, a bliżej im było do klasycznej szczawiowej.
Oliwa z oliwek, wysokiej jakości olej rzepakowy, słonecznikowy czy lniany, a także produkty wytworzone na ich bazie – wszystkie one stanowią doskonałe źródło korzystnych dla zdrowia nienasyconych kwasów tłuszczowych, których codzienne spożycie rekomendują najważniejsze instytucje określające aktualnie obowiązujące zalecenia żywieniowe na świecie.
Z pewnością większość z nas ma jakieś noworoczne postanowienia. Najczęściej dotyczą one utraty wagi, rzucenia różnorodnych nałogów, zmiany pracy i osiągania wyższych zarobków.
Dbamy o to w co się ubieramy, wybieramy naturalne tkaniny, kupujemy organiczne kosmetyki, bo nie chcemy nakładać na skórę zbędnej chemii. Cały czas jednak nabieramy się na różne sztuczki, jeśli chodzi o jedzenie, a ono jest naszym paliwem, musi być więc dobrej jakości.
Odżywianie to coś więcej niż zwykła potrzeba fizjologiczna organizmu. By mieć więcej energii, żyć zdrowiej oraz przygotować swoje ciało do realizacji zadań, które spadają na nas każdego dnia, pamiętać musimy o odpowiedniej diecie.
Spaghetti, świderki, kokardki, muszelki i kolanka – to tylko część z makaronów, które pojawiają się na stołach smakoszy z niemalże całego świata. W kuchni doceniane za łatwość i szybkość przygotowania oraz za ogromną różnorodność w kształtach, kolorach i zastosowaniach.
Wędliny goszczą na naszych stołach niemal codziennie. Sięgamy po nie, wierząc, że zapewniamy organizmowi wartościowych składników odżywczych, jednak często nieświadomie osiągamy odwrotny skutek. Warto przyjrzeć się temu co jemy i wybierać produkty, pozbawione dodatków do żywności.
Żadna branża nie pozostaje obojętna na zmieniające się jak w kalejdoskopie trendy. Każdego roku można również śledzić pojawiające się nowinki ze świata kulinarnego, które tak wyglądem, jak i smakiem wprawiają w zachwyt i zdumienie. Obok najbardziej oryginalnych receptur znaleźć można dużo ciekawych podpowiedzi, które dodadzą wyrafinowania codziennej kuchni, a także poprawią jakość naszej diety.
Jeśli ktoś mówi, że nie przepada za smakiem kaszy, to znaczy, że nie trafił jeszcze na swoją ulubioną. Jest wiele różnych rodzajów kasz, a sposobów ich przyrządzania – dziesiątki. Jadali je królowie, gościły zarówno na szlacheckich stołach, jak i w wiejskich kuchniach. Kasze – zdrowe, różnorodne oraz niezwykle bogate w cenne składniki odżywcze.
Czy masz pewność, że żywność, którą na co dzień kupujesz w sklepie nadaje się do jedzenia? A co jeśli połowa produktów nie spełnia podstawowych norm, czyli truje nas, zamiast odżywiać?